Nagły zwrot akcji ws. obsługi komunikacyjnej Kostrzyna na czas festialu Pol’and’Rock (1-3 sierpnia). Po tym jak Polregio wycofało się z uruchamiania pociągów, a PKP Intercity zastanawiało się nad omijaniem Kostrzyna głos zabrał premier Mateusz Morawiecki. – Poleciłem ministrowi Adamczykowi przygotowanie pociągów, które dowiozą uczestników na miejsce – poinformował premier Morawiecki.
Do niedawna wydawało się, że uczestnicy festiwalu Pol’and’Rock odbywającego się w Kostrzynie nad Odrą będą mieli duży problem z dotarciem. Przewozy Regionalne, które do tej pory uruchamiały specjalne pociągi, w tym roku stwierdziły, że nie są w stanie zapewnić obsługi. Przyczyną miała być nierentowność połączeń oraz brak odpowiednich rezerw taborowych po restrukturyzacji.
Takim krokiem zaskoczona była Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, która organizuje festiwal w Kostrzynie.
– Decyzja krajowego przewoźnika jest dla nas kompletnie niezrozumiała. Spółka odmówiła wykonania usługi, co w naszym przekonaniu jest rażącym złamaniem prawa młodych Polaków do bezpiecznego przyjazdu i wyjazdu pociągami na tak duże i ważne dla wielu z nich wydarzenie – komentował Jerzy Owsiak. – W zeszłym roku pociągami do Kostrzyna nad Odrą przyjechało blisko 70 tys. osób. Najtańsze bilety w dwie strony kosztowały 50 zł, najdroższe – 160 zł. Przyjmując średnią 100 zł za bilet – w efekcie takiej decyzji przychód spółki Przewozy Regionalne uszczupli się w tym roku o około 2 mln zł – wyliczał Owsiak.
Do słów o nierentowności odnosił się też Tomasz Pasikowski, były już prezes Przewozów Regionalnych. W rozmowie z „Rynkiem Kolejowym” przyznał, że za jego prezesury spółka zarabiała na uruchamianiu pociągów musicRegio na Przystanek Woodstock.
Po ogłoszeniu decyzji Polregio okazało się, że spółka PKP Intercity wstępnie opracowuje rozkład jazdy przewidujący ominięcie stacji Kostrzyn podczas Pol’And’Rock festiwal. Przewoźnik obawiał się, że po decyzji Przewozów Regionalnych o rezygnacji z uruchomienia pociągów specjalnych na to wydarzenie nie będzie w stanie zrealizować rozkładowych połączeń przez tę stację.
Ewa Polak, marszałek województwa lubuskiego, na terenie którego odbywa się festiwal, kilka dni temu wystosowała list do prezesa spółki Przewozy Regionalne, w którym apelowała o dodatkowe wzmocnienia planowych składów oraz uruchomienie dodatkowych kursów wahadłowych na newralgicznych odcinkach dojazdowych do stacji w Kostrzynie. Częściowo sytuację postanowili ratować władze samorządowe niektórych województw. Uruchomienie dodatkowych pociągów zapowiedzieli marszałkowie pomorskiego – Mieczysław Struk, zachodniopomorskiego – Olgierd Geblewicz oraz wielkopolskiego – Marek Woźniak. Rozmowy w sprawie dodatkowych połączeń prowadzi także marszałek kujawsko-pomorski oraz mazowiecki.
Wszystko wskazuje na to, że kolej jednak dowiezie uczestników festiwalu na miejsce. – Po rozmowie z Joachimem Brudzińskim i ministrem Elżbietą Witek, w trosce o bezpieczeństwo uczestników festiwalu w Kostrzynie nad Odrą, poleciłem ministrowi Andrzejowi Adamczyki przygotowanie pociągów, które dowiozą uczestników na miejsce. Będzie [dowóz] także zabezpieczony przez służby podległe MSWiA – poinformował dzisiaj na twitterze premier Mateusz Morawiecki.
Po rozmowie z @jbrudzinski i min. @elzbietawitek, w trosce o bezpieczeństwo uczestników festiwalu w Kostrzynie nad Odrą, poleciłem min. @AMAdamczyk przygotowanie pociągów, które dowiozą uczestników na miejsce. Będzie on także zabezpieczony przez służby podległe @MSWiA_GOV_PL.
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) 18 czerwca 2019
To posunięcie taktyczne i zaplanowane, jedna z technik manipulacyjnych tzw. „zły i dobry policjant”. Pewnie wcale nie mieli zamiaru odwoływać pociągów, tylko postraszyli, że tak zrobią, by teraz premier-wybawiciel mógł je przywrócić. I co czujemy – ulgę i wdzięczność? Dobre PIS?
I postawił się Jarkowi. Koniec Premierostwa
Zwyciężył strach przed skutkami.