Pod koniec ubiegłego roku niebezpieczne skrzyżowanie na Bielanach zmieniło się w rondo. Problem w tym, że dzielnica ma problem z nazwaniem nowego rozjazdu. Wśród propozycji przygotowanych przez mieszkańców osiedla pojawiły się takie pomysły jak: Rondo WOŚP, Rondo Freddiego Mercurego czy Rondo Jimiego Hendrixa. A to dopiero początek długiej listy nietypowych patronów małego ronda.
Jakie rondo na Bielanach?
Przebudowa skrzyżowania ulic Rudzkiej i Klaudyny na warszawskich Bielanach zakończyła się w listopadzie zeszłego roku. Skrzyżowanie uchodziło za niezwykle niebezpieczne za sprawą sporej ilości wypadków i kolizji, do jakich dochodziło w tym miejscu. W miejsce krzyżówek wyrosło rondo. Paradoksalnie rozwiązanie jednego problemu powołało do życia kolejny, choć dużo łagodniejszy – czyli, jak je nazwać?
Sprawą zajęli się lokalni społecznicy – Samorząd Mieszkańców Ruda. Początkowo rondo miało nosić imię Zbigniewa Zapasiewicza, jednak inwestor budujący osiedle na Żoliborzu zarezerwował tę nazwę wcześniej. Samorząd konsultował tę kwestię z Biurem Kultury Urzędum.st. Warszawy. Wśród propozycji urzędników znalazły się takie nazwy jak:
- Rondo Minterów
- Rondo Olejarnia
- Rondo Zwierzyniec
- Rondo Pływaków
Pomysły mieszkańców
Pomysły zostały szybko zweryfikowane przez mieszkańców. W serwisie społecznościowym powołano ankietę, w której zaangażowani sąsiedzi mogli poprzeć istniejące propozycje lub przedstawić własne. Ku zaskoczeniu Biura Kultury, ich pomysły – delikatnie mówiąc – nie przyjęły się. Za to mieszkańcy Bielan zaczęli prześcigać się w coraz to bardziej nietypowych postulatach. Przyjrzyjmy się kilku najciekawszym:
- Rondo WOŚP
- Rondo Jimmiego Hendrixa
- Rondo Pamięci Ofiar Wołynia
- Rondo Kory
- Rondo Zamordowanego Prezydenta
- Rondo Freddiego Mercurego
Największą ilość głosów zebrała jednak nazwa najbardziej pospolita i tożsama z osiedlem – Rondo Ruda. Wszystko wskazuje na to, że właśnie tak wkrótce będzie mówić się na nowy nabytek infrastrukturalny dzielnicy.
źródło: warszawa.naszemiasto.pl
Napisz komentarz