Jesteśmy Murem Za Owsiakiem! - Solidarni z WOŚP ❤ Jerzy Owsiak ❤

Jurek Owsiak: „Kiedy powiem sobie dość…”

Kolejny raz zacznę od dzięki, wielkie dzięki! Dzięki za wszystkie posty przy ostatniej nowince. Momentami klata boli, ale czytam uważnie i staram się zrozumieć każdy wpis, także ten od którego klata boli.

Coraz mocniej otacza nas muzyka z ostatniego Pol’and’Rock Festival i w czwartek, jak co tydzień, miałem łączenie z nowojorskim, polskim radiem „910”. Bubel, który je prowadzi, który jest całym motorniczym w rozgłośni i w sumie jest to jedyny polski głos w tej wielkiej metropolii w swoim typowym, nie do podrobienia stylu, przybliża słuchaczom to, co robimy przez cały rok. 25-ty Festiwal po prostu zwalił go z nóg. Nasze internetowe transmisje przeszyły go na wylot, zatrzęsły nim, wycisnęły z niego entuzjazm, ryki zachwytu, łzy wzruszenia – „Jurek, k…, czegoś takiego jeszcze nie widziałem i nie słyszałem, to niesamowita petarda, która o lata świetlne wyprzedza podobne Festiwale, chociażby tu, w Ameryce. Ten duch, to poczucie wspólnoty i nie do wyjaśnienia pod każdą szerokością geograficzną, że tu nie ma biletów, a ludzie pilnują się sami”.

A ja wtedy detalicznie, bez żadnych uniesień opowiadam o jego tegorocznej organizacji, o ogromnej ilości zdarzeń, ale także prowadzonych przez nas, organizatorów, działań. O odpowiedzialności, ale także wspólnym zaufaniu. Detalicznie opowiadam o jedzeniu na Festiwalu, o kurzu, rozkładzie jazdy 4 scen, o samolotach, pociągach, samochodach, a także o alarmach bombowych. Staram się spokojnie przedstawić prozę festiwalowego życia i zazdroszczę Bublowi i setkom tysięcy ludzi, że mogli spokojnie słuchać i oddać się tej niesamowitej uczcie dźwięków, słów, nastrojów.

I na koniec Bubel powiedział, że największym jego przeżyciem, wręcz tajfunem, który targnął nim, a przecież chłop od kilku dekad prowadzi radio i wydaje się, że w muzyce nic już nie może go zaskoczyć, był koncert Agnieszki. Wtedy ja mu powiedziałem, że o samym koncercie, o tym jak do niego doszło, z jakimi emocjami się tworzył, kiedyś mu opowiem. I Wam też o tym kiedyś opowiem, bo mam uczucie, że choć wcześniej z Agnieszką nie miałem żadnej sposobności, żeby spotkać się na dłużej to przygoda z Pol’and’Rock Festiwal, która zaczęła się dosłownie kilka miesięcy temu pokazała jak bardzo w pewnych sytuacjach odczuwamy świat tak samo. Agnieszka to wyśpiewuje, ja to bardziej chowam w sobie, choć jak wystrzał armatni, bardzo rzadko, wyrzucam to też z siebie. Ten koncert wstrząsnął także i mną!

Pogodnego weekendu Wam wszystkim życzę, zbierajmy siły, łapmy każdy skrawek słońca i dobrych nastrojów. To bardzo, bardzo wzmacnia duszę. Agnieszka Chylińska zgodziła się, aby podzielić się z Wami tym utworem, który ja w duszy także śpiewam razem z nią.

Jurek Owsiak

źródło: fb.com

1 komentarz

Skomentuj wpis

  • kaja kozlowska pisze: 10 sierpnia 2019 o 23:48

    Jurek, podziwiam cię! Dajesz tyle zaufania ludziom, o których nic nie wiesz, wierzysz w ich pozytywne emocje i zachowania…. i …. odpowiadają dobrze na Twoje wyzwanie! szacunek! że Oczywistym , dla mnie jest zdarzają się „zgrzyty”.. no cóż, nie wszyscy „czują blues’a” . W takiej ciżbie, to oczywiste. Robisz świetną „robotę”, jesteś w tym autentyczny, podziwiam Ciebie i Twoją Ekipę. Tak trzymać! Powodzenia! (Tak na marginesie: mam 60+…. 🙂 )